Dobranie odpowiedniego podarunku jest prawdziwą sztuką. Wręczanie prezentów może być - poza upamiętnieniem konkretnej okoliczności - sposobem na okazanie uczucia, jakim darzymy osobę obdarowywaną.
Jeśli chodzi o biżuterię, to prezentami dawanymi ukochanej osobie mogą być zarówno pierścionki, kolczyki, naszyjniki, bransoletki, jak i tiary.
Dziś chcemy przybliżyć Wam ikoniczne prezenty biżuteryjne, których kunsztem się zachwycamy. Pragniemy podkreślić, iż skupiamy się na biżuterii, a nie relacji pomiędzy jej użytkownikami, które - w odróżnieniu od biżuterii - nie zawsze były wieczne. Nasz subiektywny wybór podyktowany jest wyjątkowością tej biżuterii.
Napoleon Bonaparte
W 1796 roku Napoleon Bonaparte oświadczył się Józefinie de Beauharnais. Nie zraził go fakt, że wybranka była wdową z dwójką dzieci, ani to, że była od niego starsza o 6 lat. Co wówczas nie było często spotykane. Napoleon był wtedy młodym żołnierzem i jego żołd nie był, aż tak obiecujący jak on sam. Pomimo to na pierścionek z diamentem i szafirem tworzącym kształt łzy wydał kilka swoich pensji. Wybór Napoleona padł na pierścionek o modelu "toi et moi" (z franc. "ty i ja"). Był to początek mody na ten wzór, odnoszący się do dwóch osób połączonych uczuciem.
Pierścionek ten został sprzedany w 2013 roku na aukcji za niemalże milion dolarów. Tożsamość kupca nie jest znana.
Swojej drugiej żonie - Marii Ludwice - w ramach prezentu z okazji urodzenia ich pierwszego syna, Napoleon sprezentował naszyjnik z 234 diamentami. Koszt tego klejnotu był równowartością rocznego budżetu domowego cesarzowej. Maria Ludwika nosiła niewiele biżuterii, jednak z tym naszyjnikiem nie rozstawała się aż do śmierci. Ozdoba przechodziła z rąk do rąk, będąc również przedmiotem spekulacji w czasach Wielkiego Kryzysu po krachu na nowojorskiej giełdzie w 1929 roku.
Od 1962 roku naszyjnik oglądać można w Narodowym Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie.
Katarzyna Wielka
198-karatowy diament, który został znaleziony w XVII wieku w Indiach, przechodził z rąk do rąk, aż dotarł do hrabiego Grigorija Grigorievicha Orłowa, który był wieloletnim kochankiem Katarzyny Wielkiej. Cesarzowa była znana ze swojego zamiłowania do biżuterii, ponoć piękne klejnoty ceniła na równi z dobrze wyszkoloną armią. Jedna z historii mówi, że Orłow sprezentował klejnot ukochanej, mając nadzieję na utrzymanie bliskiej relacji. Inna, że - nie chcąc uchodzić za niegospodarną - Katarzyna poprosiła, aby to hrabia w jej imieniu kupił diament. Historycy spierają się jak było, wiemy jednakże, że 24 listopada 1773 roku diament został oficjalnie wręczony Katarzynie przez Orłowa jako prezent imieninowy. Związek nie przetrwał, jednakże Katarzyna tak bardzo lubiła diament, że kazała zaprojektować dla siebie berło, które zawierało kamień.
Berło z tym wyjątkowym diamentem znajduje się w znanym moskiewskim muzeum - Zbrojowni na Kremlu.
Królowa Wiktoria
Motyw węża przewijał się w historii biżuterii od czasów antycznych. Zwierzę to symbolizowało wieczną miłość. Książę Albert oświadczył się ukochanej zaprojektowanym przez siebie złotym 18-karatowym pierścionkiem właśnie w kształcie węża. Pierścionek był inkrustowany rubinami i diamentami. Był dla niej tak ważny, że najprawdopodobniej królowa została pochowana z tym pierścionkiem.
Książę Albert uwielbiał obdarowywać swoją żonę prezentami. Jednym z takich prezentów był zestaw złożony z tiary, naszyjnika i kolczyków, który - podobnie jak wyżej wymieniony pierścionek - sam zaprojektował.
Jacqueline Kennedy
24 czerwca 1953 roku Jackie Bouvier została poproszona o rękę przez amerykańskiego senatora Johna Fitzgeralda Kennedy'ego. Zakochani obejrzeli ponoć setki pierścionków zanim wybrali ten jedyny, projektu Van Cleef and Arpels. Pierścionek, jaki wręczył swojej wybrance przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych, składał się z 2,84-karatowego szmaragdu połączonego z diamentem o masie 2,88 karata. Dodatkowo Jackie przeprojektowała pierścionek, dodając 2,12 karata diamentów w szlifie "markiza" znacząco zmieniając wygląd pierścionka.
Pierścionek znajduje się w Muzeum JFK w Bostonie.
Grace Kelly
Książę Monako Rainier początkowo oświadczył się prostą obrączką z diamentami "eternity". Jednakże niedługo później aktorka otrzymała drugi pierścionek projektu Cartier. Był on wykonany ze złota z 10,48 karatowym diamentem. Główny kamień był w szlifie szmaragdowym, natomiast dwa boczne - którymi jest otoczony - w szlifie bagietowym. Jest uznawany za jeden z najdroższych pierścionków zaręczynowych w historii - kosztował ponad 4 miliony dolarów. Pierścionek pozostaje w prywatnej kolekcji Domu Grimaldi w Monako.
Elizabeth Taylor
Aktorka była ogromną miłośniczką biżuterii. Być może dlatego w swoim życiu zaręczała się aż 9 razy. Napisała nawet książkę pod tytułem "My love affair with jewellery". Wyjątkowym prezentem od mężczyzny był pierścionek od trzeciego (wkrótce) męża. W 1956 roku amerykański producent filmowy i teatralny Mike Todd poprosił o rękę 24-letniej Elizabeth, wręczając jej pierścionek z diamentem w szlifie szmaragdowym. Aktorka, która formalnie była wtedy jeszcze przed rozwodem z mężem numer 2, opowiadała prasie, że jest to "pierścionek przyjaźni", co szybko okazało się jednak nieprawdą. Kolejne małżeństwo nie przetrwało nawet dwóch lat, ponieważ Mike zginął w katastrofie lotniczej. Elizabeth dość często nosiła później pierścionek od jedynego męża, z którym się nigdy nie rozwiodła... Może wpływ na to miał sentyment lub prawdziwe przywiązanie do tego klejnotu.